Pippa McGee (Heather Graham) jest druhną. Na kolejnym ślubie.
Nie wydaje się, by jej był pisany los panny młodej. Życie Pippy jest mocno nieustabilizowane. Nie ma stałego partnera, nie ma własnego domu. Ona, 29 letnia kobieta wciąż mieszka u swojego ojca (w tej roli Bruce Gray). Trudno nawet powiedzieć, że mieszka, bo właściwie prawie zawsze jest poza domem. Pracuje.
A i pracę ma oryginalną - jest autorką książek podróżniczych. I pisze oczywiście o podróżach ekstremalnych. W związku z tym właściwie ciągle przemieszcza się z miejsca na miejsce w celu zbierania materiałów do kolejnej książki.
Na ślub Jane (Sahar Chalke) Pippa przejeżdża (a jakże!) spóźniona, wbiega do kościoła w różowej, zwiewnej sukience, taszcząc na plecach ciężki plecak. Na weselu odstawia istny spektakl upijając się martini i podrywając prawie wszystkich facetów. Nie oszczędza ani pana młodego, ani nieletnich.
Pippa wraca do domu bardzo późno i wcale nie robi tego po cichu… Następnego dnia, żeby udobruchać ojca za pobudkę w środku nocy, przygotowuje mu śniadanie. Okazuje się jednak, że w nocy ojciec miał atak serca. Zrozpaczona Pippa wzywa natychmiast karetkę. Jednak leżąc na szpitalnym łóżku Malcom McGee, despotyczny ojciec i wydawca kilku magazynów ma tylko jedno w głowie: musi pilnie znaleźć nowego redaktora naczelnego do jednego ze swych tytułów. Pippa zgłasza się na ochotnika. O czym jest ten magazyn? O podróżach? O polityce? Nie. On szuka naczelnego do "Wedding Bell"- magazynu ślubnego.
Pippa wdepnęła…Jak odnajdzie się w pracy od 9.00 do 17.00.? Jak zdoła pisać o bufiastych, kiczowatych sukienkach? Podróżach poślubnych na wyspę Bali? Zwłaszcza, że mimo swych 29 lata wciąż jest zatwardziałym "singlem"?
A że nieszczęścia chodzą parami ojciec przydziela jej "opiekuna". Ian Gray (David Sutcliffe) jest nie tylko bliskim współpracownikiem Malcolma, ale też świadkiem jej amoralnego, kompromitującego zachowania na ślubie Jane. Ignorując wskazówki Iana a także jego uroczego asystenta, Franka, Pippa z zaangażowaniem
i determinacją bierze się do redagowania pierwszego numeru. Ma on być taki jak ona chce. Niestety, autorski numer Pipy McGee to - zdaniem otoczenia i ludzi z redakcji - katastrofa. Podczas przygotowań do drugiego numeru, dziewczyna, chcąc nie chcąc, zwraca się po pomoc do Iana.
Powoli Pippa odnajduje sens w ślubnym biznesie wydawniczym. W ciągu dnia sonduje swoje "dopiero co" zamężne przyjaciółki, wysłuchuje ich barwnych opowieści. Słucha też, co ma do powiedzenia Ian. Nocami zaś podtrzymuje bliskie relacje z przystojnym, ciemnoskórym, bardzo uroczym fotografikiem Hemingway'em Jonesem. Czasem wpada też do domu, po to tylko, by przekonać się, że jej ojciec nadal jest despotycznym i destrukcyjnym gburem. Wydaje się, że niektóre rzeczy nigdy się nie zmienią.
Pippa i Ian wybierają się we wspólną podróż do Niagara Falls, gdzie ma się odbyć zjazd branży ślubnej. Po raz pierwszy Pippa i Ian są sami. Coś zaczyna między nimi iskrzyć. Ian odkrywa, że w głębi duszy Pippa jest bardzo wrażliwą i łaknąca ciepła kobietą. Pippa również zauważa, że Ian nie jest taki, jak wszyscy faceci, że to, iż często milczy w towarzystwie kobiet nie znaczy ze nimi gardzi (jest po prostu facetem po przejściach). Oboje spędzają swoją pierwszą noc: romantyczną, czułą i niezwykłą. Ale następnego dnia, kiedy Pippa się budzi ogarnia ją strach przed tym, co zaczęła
w sobie odkrywać. Wychodzi od Iana zanim ten się obudzi. Wraca wprost w ramiona Hemingwaya i postanawia potraktować to, co się wydarzyło między nią a Ianem jako zwykłą przygodę. Utwierdza się w słuszności swojej decyzji, kiedy przypadkowo odkrywa, że Ian za plecami jej ojca negocjuje sprzedaż magazynu z jedną z wielkich korporacji medialnych.
Jest noc rozdania nagród dla najlepszego magazynu. "Wedding Bells" jest nominowany za okładkę autorstwa Hemingwaya. Za tę, którą wspólnie z Pippą wymyślili. Sukces!!!! "Wedding Bells" zostaje Magazynem Roku! Pippa wstaje by odebrać nagrodę w imieniu nieobecnego ojca. Okazuje się jednak, że Malcom McGee nie upoważnił córki do odebrania statuetki tylko… Iana. Upokorzona
i wściekła Pippa ostentacyjnie opuszcza salę. Zapłakana jedzie do ojca, żeby wreszcie wygarnąć, co o nim myśli. Powie mu wreszcie, że odkąd zmarła matka Pippa zawsze się czuła zaniedbana, niekochana, samotna, ignorowana. W drodze jednak Pippa zaczyna też dochodzić do innych wniosków. Do takich, na które dotychczas była głucha. Że życie wszystkich innych ludzi się zmienia, że wszyscy inni dojrzewają. Wszyscy… A co z nią? Nigdy nie miała okazji udowodnić ojcu, że jest dorosłą, odpowiedzialną osobą. Czy więc jego ma winić, że jej nie ufa?
Kiedy więc Pippa zjawia się w domu swego ojca, nie wrzeszczy na niego tylko go przeprasza. Za to, że musiał być dorosły za nią i za siebie, że na niego zrzuciła odpowiedzialność za ich oboje, za to, że zawsze chciała zostać małą dziewczynką. Dowiaduje się także, że Ian rozmawiał z korporacją za wiedzą Malcolma. Pippa przekonuje się więc, że Ian jest cały czas przyzwoitym facetem. Nie potrafi jednak powiedzieć wprost Ianowi, co czuje w tej sytuacji. Jedzie do redakcji by stworzyć ostatnie wydanie, pod którym się podpisze… swoim sercem. Ojciec daje jej trzecią, ostatnią szansę. Ostatnie wydanie to ma być jej listem miłosnym do Iana. Pippa daje z siebie wszystko. Pracuje na pełnych obrotach. Zadowolona z efektu idzie
z ostateczną makietą magazynu do gabinetu Iana. Przez drzwi widzi go jednak trzymającego za rękę swoją ex- dziewczynę. Odchodzi.
Pippa nie złości się już na Iana. Nie złości się na życie, na świat. Chce jednak odpocząć i wszystko przemyśleć. Jedzie do rodzinnego domku nad morzem.
Ian czyta wstępniak napisany przez Pippę i między wierszami odnajduje to, co było tylko do jego wiadomości. Znajduje tam i słowo przepraszam i słowo kocham…Ian wie gdzie znaleźć Pippę. I wie, jak pokazać dziewczynie, że mu na niej zależy.
Pippa zadaje sobie trudne pytania: czy będzie potrafiła stworzyć stały związek? Czy będzie potrafiła pielęgnować miłość do Iana? Patrząc w jego oczy, znajduje odpowiedź. Z właściwą osobą - to bułka z masłem (w oryg. "piece of cake").